niedziela, 23 sierpnia 2015

Strach przed porodem

Nawet nie zdawałam sobie sprawy ile rzeczy muszę jeszcze przygotować dla dzidziusia i dla siebie. Nie przyszło mi nawet do głowy, że potrzeba takich rzeczy jak przewijak, wkładki laktacyjne, koszula do szpitala, czy witaminy K+D. Dzisiaj rano sporządziłam listę i złapałam się za głowę jak głęboko jeszcze jestem w czarnej dupie, a do porodu tuż tuż. Z tego co zdążyłam zrobić to wyprać w płynie ubranka 0-6m, wyprasować i posegregować w szufladzie. A.... i jeszcze zdążyłam kupić chustę do noszenia Natibaby, używaną przez OLX - jeden konkretny zakup.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

O tym jak mi ciężko i bilans dwulatka

Ostatnio nie pisałam. Upały które nawiedziły nasz kraj dały mi mocno w kość, zresztą wszystkim. Pulpet stale rozdrażniony, mąż naburmuszony, ja ledwo ciułam z powiększającym się coraz bardziej brzuchem. Chodzę jak opryskiwacz, a jeszcze miesiąc muszę podołać. Najlepsze, że mój mąż woli robić za gosposię domową, niż wychodzić z Pulpetem na dwór. Często się z tego powodu kłócimy, bo Schab mi już dość mocno ciąży, a u boku z żywiołowym dwulatkiem, gdzie czasem muszę go w pędy gonić by nie wtargnął na miejską obwodnicę wyciska ze mnie siódme poty. Codziennie z nim wychodzę na okoliczne place zabaw i do parków, ale jest mi coraz ciężej.