środa, 13 kwietnia 2016

Co u nas

Blogerką parentingową to ja nie jestem :) Powód mojego niesystematycznego blogowania to góra obowiązków i brak czasu. A jak już znajdzie się chwila wieczorem to podrasowuje swój sklep na etsy.

W wielkim skrócie co u nas. Jarek jutro skończy 7 miesięcy. Chodzimy regularnie 3 razy w tygodniu na rehabilitację i efekty widać. Główkę na brzuszku trzyma stabilnie i bez wysiłku, jest coraz lepszy wydolnościowo (już tak się nie męczy po ćwiczeniach jak na początku). Przewraca się z pleców na boczki i centymetr go dzieli od obrotu na brzuszek. Ładnie je, wprowadziłam mu już papki jarzynowe, kaszkę i sok marchwiowy (nie bawię się już w BLW jak z Pulpetem). Głos wyraźnie się poprawia, słychać go już z drugiego pokoju jak się obudzi i oczywiście robi za poranny budzik (przed 6). Przesypia już właściwie całą noc. Poza tym chętnie bawi się zabawkami, wkłada je do buzi, ślini się na potęgę jednak ząbków ani widu, ani słychu. Obserwuje otoczenie, szczególnie Pulpeta. Uśmiecha się do znajomych twarzy i śmieje na głos. Jak robię mu kosi kosi to wybucha :D Jesteśmy już poumawiani do lekarzy na kontrole. Do Katowic jedziemy we wrześniu.
Natomiast mój prawie trzyletni Grzesiu już jest dużym chłopcem. Wszystko chce robić sam. Nawet siuśki z nocnika wylewa do kibla i przepłukuje nocnik wodą (!). Sam zakłada kapcie, sam ubierze spodnie, sam zje, sam włączy sobie YT na tv (chyba muszę już zacząć myśleć o kontroli rodzicielskiej :p) Robi zdjęcia telefonem (tylko tą opcję ma dostępną bo na całość blokada - już nieraz mi wydzwaniał pilne telefony do dziadzi i  siano z konta wymiatał). Taka to Zosia Samosia. Wszystko sam sam sam. 
Raczej przesypia całe noce, czasem się obudzi i przyjdzie do naszego łóżka, a czasem obudzi się z okropnym krzykiem i nie można go dobudzić nawet.  Za to w dzień robi sobie drzemkę 2-3h.
Zapisałam go do przedszkoli, w następny piątek wyniki. Nie ukrywam, że chciałabym aby dostał się do przedszkola obok naszego bloku - przesadzić przez płot i by pobiegł sam (żart :) Ale wszyscy straszą bałaganem z sześciolatkami i brakiem miejsc dla trzylatków. Zobaczymy zobaczymy.

Jeśli chodzi o mnie, to pracuję nadal jako menadżer domowy. Po dziennej harówce relaksuję się rysując i ilustrując piórkiem. Jakoś mnie to wycisza. Muszę niestety wspomnieć, że przytyłam, zwłaszcza po świętach. Nie jestem żadna gruba, ale fałdki tłuszczyku dały o sobie znowu znać, niestety :(((( Ech te domowe obijanie się od ścian. Ale poza tym fajnie. Nareszcie.

Pozdrawiam ciepło :*

3 komentarze:

  1. Bardzo sie ciesze, ze wreszcie jest fajnie Basiu! Ale ten czas leci... 7 miesiecy Jarka juz! Wow!!!
    Dobrze, ze troszke Ci sie przytylo, bo przeciez przez nerwy troche tych kilogramow stracilas.
    Basiu jaki sklep na etsy? Co robisz? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje jakby był o wiele starszy - tyle już z nim przeszliśmy. Ano przytyło, ciepłe miesiące za pasem, więc trzeba się za siebie wziąć!:) Na etsy robię ilustracje, ale na razie nie ma czym się chwalić, idzie bardzo bardzo powoli;p https://www.etsy.com/shop/Gardyza?ref=search_shop_redirect

      Usuń
  2. A się ostatnio zastanawiałam co u Was. Synuś już siedem miesięcy! No tak, tyle.samo co moja córka. To w zasadzie rówieśnicy! :) fajnie,ze się dobrze układa i młodszy nabiera sił. A co do wagi....uuu temat rzeka,ja z moją w zasadzie ciągle walczę i walcze. .teraz idzie lato,więcej na powietrzu,mniej czasu na jedzenie, schudniemy sobie!
    Ściskam Was mocno!

    OdpowiedzUsuń